• Arrinera nadjeżdża do Veno



venoSuperauta wciąż nie ma ale jego producent ma nową nazwę, znaną twarz w radzie nadzorczej i plan emisji warrantów.


Co to jest — ma cztery koła i od trzech lat już prawie jeździ? Do końca nie wiadomo, bo pierwszy polski supersamochód nie został jeszcze pokazany publice. Spółka Veno Automotive, kontrolowana przez Veno notowane na NewConnect, kolejny raz prosi o cierpliwość. Obiecuje, że lada tydzień pokaże jeżdżący prototyp.

 

Wydaliśmy na ten samochód już prawie 3 mln zł. I wygląda na to, że jesteśmy na finiszu, jeśli chodzi o prototyp — przekonuje Arkadiusz Kuich, prezes Veno.

 

Daje sobie czas do końca czerwca tego roku. Wcześniej spółka zmieni nazwę. Nowa będzie wolna od ciężaru nie najlepszego wizerunku i sportowa. No i podobnie jak Ferrari, pełno w niej "r".

 

Więcej: newconnect.pb.pl

 

Opracowanie:

 

pb.pl