• Rozwód na NewConnect z oskarżeniem o winę



RęceAutoryzowany doradca jest swego rodzaju mentorem i opiekunem emitenta w spełnianiu obowiązków, jakie spoczywają na spółce już notowanej lub pretendującej do takiego tytułu. Współpraca ta powinna wobec tego wiązać się ze wzajemnym zaufaniem, bezproblemową komunikacją i przestrzeganiem podstawowych zasad prowadzenia wspólnego przedsięwzięcia. Nie zawsze jednak takie modelowe założenia sprawdzają się w praktyce rynkowej.

 

Autoryzowany doradca na rynku NewConnect pełni rolę pośrednika między emitentem, rynkiem a inwestorami. To on czuwa nad dopełnieniem przez spółkę wszystkich formalności celem prawidłowego przebiegu procesu debiutu w alternatywnym systemie obrotu oraz późniejszego wypełniania przez emitenta obowiązków informacyjnych. Często jednak oprócz aktywnego pozyskiwania inwestorów doradcy sami nabywają akcje wprowadzanej spółki. Ten mechanizm jest popularny, zwłaszcza wśród doradców posiadających w swojej grupie kapitałowej fundusze typu private equity. Objęcie części akcji w pierwotnej emisji, może być jednak korzystne nie tylko dla doradców, którzy swój zysk mogą czerpać z tytułu dyskonta pomiędzy różnymi cenami emisyjnymi walorów. Korzyści odnotowuje również spółka, gdyż zmniejszeniu ulegają koszty debiutu, co pozwala przeznaczyć większą część pozyskanej kwoty na inwestycje rozwojowe.

 

Jak pokazuje ostatnio odnotowany na rynku przypadek spółki e-Kiosk, mechanizm ten nie zawsze jednak przebiega bezproblemowo. Pierwotnie autoryzowanym doradcą, który wprowadził spółkę na NewConnect, był Invest Consulting S.A., który nadal posiada prawie 8% akcji spółki. W grudniu e-Kiosk postanowił wyemitować nowe serie akcji celem sfinalizowania największego konkurenta na rynku prasy elektronicznej – eGazety. Wtedy też wybrano nowego autoryzowanego doradcę, Dom Inwestycyjny Taurus, którego zadaniem miałoby być objęcie części akcji nowych emisji po cenie emisyjnej równej wartości nominalnej (0,1 zł za akcję), co oznaczało dyskonto w wysokości 0,43 zł w stosunku do ceny płaconej przez innych akcjonariuszy w ofercie pierwotnej.

 

Tymczasem 19 kwietnia e-Kiosk, w raporcie bieżącym nr 10/2011, poinformował o rozwiązaniu umowy ze swoim autoryzowanym doradcą ze względu na fakt, iż ten nie przekazał spółce dokumentów związanych z emisją akcji, wśród nich przede wszystkim umów objęcie akcji oraz z uwagi na fakt nieobjęcia w terminie oznaczonym w umowie zaoferowanych Taurusowi 300 000 akcji. Jak dookreśliła spółka w kolejnym raporcie (11/2011), wbrew uzyskanym od autoryzowanego doradcy oficjalnym potwierdzeniom o prawidłowym objęciu i opłaceniu akcji do dnia zakończenia subskrypcji, nie wszystkie akcje zostały należycie opłacone. Ponadto, e-Kiosk zarzuca Taurusowi, że ten nie dostarczył w wyznaczonym terminie kompletu umów objęcia akcji, co spowodowało, że emisja nowych walorów nie doszła do skutku. Autoryzowany doradca w oświadczeniu umieszczonym na swojej stronie internetowej ze zdziwieniem odpiera wszelkie zarzuty, jakoby popełnił błąd lub zaniedbanie. Zdaniem Taurusa emisja akcji została skutecznie objęta, a tym samym doszła do skutku.

 

Jednym z obowiązków autoryzowanego doradcy, wynikających z Dobrych Praktyk, jest dopilnowanie, aby zawarta z emitentem umowa w przejrzysty sposób precyzowała zakres obowiązków zarówno doradcy, jak i emitenta. Można przypuszczać, iż w tym przypadku pomiędzy kontrahentami nastąpiły problemy w wymianie informacji. Jeżeli spółki nie będą potrafiły się porozumieć, konsekwencje tego zamieszania mogą zostać wyjaśnione na drodze sądowej, bowiem obu uczestników sporu, w przekazanych do publicznej wiadomości informacjach, nie wyklucza podjęcia takich kroków.

 

Opracowanie:

 

Grupa Trinity