• Biotechnologia nie sprzedaje się już na pniu



© Christian Delbert - Fotolia.comKolejne niezbyt udane emisje innych spółek z sektora pokazują, że sama przynależność do branży biotechnologicznej to za mało, by przekonać inwestorów do potrząśnięcia sakiewką.

Blirt, wybierająca się na NewConnect firma badawczo-rozwojowa, ogłosiła w piątek sukces prywatnej emisji akcji. Spółce, która pracuje m.in. nad lekiem przeciwgrzybicznym, udało się zdobyć 9,6 mln zł, z czego 3,5 mln zł to pieniądze od głównego akcjonariusza Mariana Popinigisa. Przypomnijmy jednak, że liczono na więcej. Zarząd Blirtu liczył na 15-25 mln zł. 


Na jeszcze więcej, bo na 40 mln zł, apetyt miała Selvita, firma świadcząca usługi badawcze. Oczekiwania cenowe zarządu i potencjalnych inwestorów były jednak rozbieżne, dlatego zdecydowano się zawiesić ofertę. O pieniądze inwestorów ubiegał się też Lectus, spółka zarejestrowana w Wielkiej Brytanii, prowadząca badania nad lekami do walki z bólem neuropatycznym. Oferta prywatna miała mieć wartość 40 mln zł, a prezes spółki Roland Kozłowski nie ukrywał, że do sięgnięcia po kapitał na polskiej giełdzie zachęcił go wcześniejszy sukces Mabionu, którego akcje o łącznej wartości 23 mln zł rozeszły się na pniu w połowie ubiegłego roku. Później jednak zainteresowanie biotechnologią przygasło....


Więcej: newconnect.pb.pl

 

Opracowanie:

 

pb.pl