• Naprzód marsz!



Eliza Smyrgała8 października Giełda poinformowała, że obroty na rynku alternatywnym osiągają wyższe wartości niż najmniejsze spółki na Parkiecie. Informacja ta wywołała zaskoczenie, jako że ASO jest stale traktowane niczym giełdowa poczekalnia.

 

Giełda porównała spółki notowane na NewConnect ze 167 najmniejszymi półkami notowanymi na rynku głównym. Okazało się, iż obroty na rynku alternatywnym dwukrotnie przewyższyły odpowiednie wartości na Parkiecie, osiągając poziom 135,8 mln zł. Co więcej, wrzesień był miesiącem o najwyższych obrotach w historii rynku alternatywnego. Poprawiające się wskaźniki skłaniają do przypuszczeń, iż jest to dopiero początek jego dojrzewania.

 

Teza ta posiada niezmiernie pozytywny wydźwięk. Coraz częściej NewConnect zaczyna rządzić się swoimi prawami, powoli stając się rzeczywistą alternatywą, a nie jedynie młodszym bratem Parkietu. By tak się jednak stało, należy przestać nieustannie porównywać oba rynki. Jak długo nie rozdzieli się ich, nie możemy oczekiwać, iż ASO stanie się pełnoprawną giełdą. Tworzenie NewConnect miało bowiem na celu zorganizowanie rynku alternatywnego, a nie giełdowego przedszkola, z którego, co "doroślejsze" spółki miałyby być przenoszone na Parkiet. Rynek ten miał oferować inwestorom dostęp do innowacyjnych spółek. Oczywiście, innowacyjność pociąga za sobą inwestycje w projekty ryzykowne, kapitałochłonne i o krótkiej historii. Jednak nie wolno nam zapomnieć, że powinna ona przejawiać się przede wszystkim w charakterystyce działalności spółki. Dobrym krokiem w tym kierunku jest powstanie indeksu NCX Life Science. Być może z biegiem czasu stanie się on sztandarowym segmentem, zmieniającym ogólny wizerunek NewConnect czyniąc go bliższym amerykańskiemu Nasdaq.

 

Rozwój ASO należy – oraz jego nowatorstwo i potencjał - należy skonfrontować z niedociągnięciami wciąż niedużych spółek rynku głównego: są one po prostu nieefektywne i zatęchłe, bez pomysłu. Często brakuje im wizji rozwoju, a jeśli już ją posiadają, to nie jest ona poprawnie komunikowana inwestorom – a przecież sposób informowania o podejmowanych działaniach jest równie istotny jak ich realizacja.

 

Niemniej jednak wzrost zainteresowania NC może mieć również inne źródła. Rosnąca wartość obrotu na obu rynkach wskazuje na poprawę nastrojów giełdowych. W związku z tym naturalną konsekwencją zmiany skłonności do ryzyka powiązanej z coraz większymi oczekiwanymi stopami zwrotu jest zwrócenie się ku mniej zachowawczym inwestycjom. Zgodnie z podstawowymi założeniami teoretycznymi nauk o rynkach kapitałowych, nic nie może w takim wypadku oferować lepszych możliwości niż ASO. Spółki we wczesnym etapie rozwoju są bardziej ryzykowne, gdyż trudno ocenić ich potencjał wzrostowy, ale w przypadku powodzenia projektu możliwe do osiągnięcia zyski są o wiele wyższe niż te oferowane przez ustabilizowane spółki. Z kolei rosnący wolumen transakcji to wyższa płynność oraz łatwiejsze wejście i wyjście z rynku. Ogranicza to premię za ryzyko, ale i znacznie poprawia bezpieczeństwo inwestycji i prawdopodobieństwo zrealizowania raz wypracowanych zysków.  

 

Warto także wspomnieć, że rosnący obrót ma swoje przyczyny przede wszystkim w rosnącej liczbie transakcji, a w znacznie mniejszym stopniu w ich rosnącej wartości. Aby nie być gołosłowną, autorka przeanalizowała współczynniki korelacji pomiędzy tymi wielkościami, przedstawiając je w Tabeli nr 1.

 

Tabela 1. Współczynniki korelacji pomiędzy obrotami na rynku NewConnect, liczbą transakcji a średnią wartością jednej transakcji.

Obrót Liczba transakcji Średnia wartość transakcji
Obrót 1 0,88 0,41
Liczba transakcji 1 0,25
Średnia wartość transakcji 1

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych www.newconnect.pl

 

Współzależność średniej wartości transakcji z pozostałymi dwoma zmiennymi jest niewielka. Obrót to nic innego, jak iloczyn liczby instrumentów zmieniających właściciela oraz ich ceny. Zdrowy rozsądek sugerowałby, że obie te wielkości wpływają na obrót w jednakowym stopniu. Kluczowym spostrzeżeniem jest tutaj jednak fakt, o ile bardziej liczba transakcji wpływa na obrót niż ich wartość. W efekcie wzrost obrotu napędzany jest przez rosnącą liczbę transakcji o stosunkowo niewielkiej wartości. Oczywiście nie jest tak, że wartość transakcji w ogóle się nie zmienia. Charakteryzuje ją także trend rosnący, jednak jest on stosunkowo mniejszy i prowadzony według zupełnie innej trajektorii. Ilustracją mogą być następujące wielkości: od dna bessy w styczniu 2009 roku obrót akcjami na NC wzrósł niemal 29-krotnie, liczba transakcji 13-krotnie, a średnia wartość transakcji zaledwie dwukrotnie. Co więcej, jak pokazuje Wykres nr 1, mimo iż ta ostatnia wielkość osiąga najwyższe od niemal trzech lat wartości, ciągle nie może konkurować z tymi osiągniętymi w 2007 roku. Nawet, jeśli nie weźmiemy pod uwagę notowań z sierpnia 2007 (wówczas miały miejsce jedynie dwa dni sesyjne z nieco ponad 8 tysiącami transakcji), to nadal znajdą się miesiące o średniej o ponad 200 zł wyższej od wrześniowej wynoszącej 2406,59.

 

Średnia miesięczna wartość transakcji

Rys. 1. Średnia miesięczna wartość transakcji na rynku NewConnect [tys. zł]

Źródło: opracowanie własne na podstawie www.newconnect.pl

 

Mimo dobrych perspektyw,  pamiętajmy, jak ważna jest analiza ryzyka i opłacalności inwestycji. W krótkim terminie może się zdarzyć, że nawet inwestycje w papiery śmieciowe, o niskiej jakości mogą przynieść wysokie stopy zwrotu. Jednak, jak to inwestorzy już sami zdążyli się przekonać, na polskim ASO znajdą się także firmy, które nie dość, że pozostawiają wiele do życzenia, to mogą także stanowić jedynie skorupę ukrywającą prawdziwe zamiary właścicieli spółki.

 

Argumentem popierającym istotę własnej analizy inwestorów jest również brak pokrycia pomiędzy indeksami tworzonymi przez GPW a rzeczywistością. Spośród dziesięciu spółek królujących pod względem obrotu w każdym z ostatnich sześciu miesięcy, tylko troje przedstawicieli segmentu NCLead pojawiało się w zestawieniu regularnie: Aton-HT, GoAdvisers i Euroimplant. Według Giełdy liderami nie można nazwać trzęsącego NewConnectem Nicolas Games.

 

Nie można zabronić spółkom notowanym na NC debiutów na GPW, ale nigdzie nie jest powiedziane, że musi być on powiązany z wycofaniem akcji z ASO. Nic przecież nie stoi na przeszkodzie stworzeniu jednoznacznej regulacji pozwalającej na notowanie papierów wartościowych jednej firmy na obu rynkach jednocześnie.

 

Opracowanie:

 

SII