• Z NewConnect na parkiet główny - im sie udało



Wyścig

 

W styczniu mieliśmy interesujące zdarzenie. Na rynku głównym zadebiutowała legenda PRL - spółka Baltona, od dwóch lat notowana na NewConnect. Mimo, że z założenia rynek alternatywny miał służyć jako trampolina w przechodzeniu na rynek regulowany, to w rzeczywistości tylko parunastu podmiotom udała się ta sztuka. Zobacz którym.

 

Innowacyjny pomysł

 

Z założenia rynek NewConnect powstał dla młodych spółek o niskiej kapitalizacji, które za pomocą rynku alternatywnego miały pozyskać kapitał na rozwój. „Mały rynek” miał być swoistym inkubatorem, który miał nauczyć spółki funkcjonowania w obrocie giełdowym, nie tak jednak skomplikowanym i wymagającym jak parkiet główny. Po nabraniu wiatru w żagle przedsiębiorstwa te miały wypłynąć na głębokie wody i dołączyć do indeksu WIG. W zamyśle pomysłodawców, NewConnect targetowany miał być głównie do przedsiębiorstw z branży nowych technologii, w tym IT, media elektroniczne, biotechnologia i energia odnawialna. Spółki te choć obarczone większym ryzykiem, dają wyższą stopę zwrotu.

 

Idea NewConnect rozmyła się jednak z początkowym założeniem. Rynek zamiast miejscem pozyskania kapitału  stał się „zbywalnią” już istniejących papierów. Dotychczasowi właściciele za pomocą alternatywnej platformy zaczęli pozbywać się posiadanych akcji, bez planów rozwoju dla spółek. Z perspektywy pięciu lat jesteśmy w stanie stwierdzić, że alternatywna platforma obrotu nie spełniła wyznaczonego zadania. Z ponad czterystu spółek, które „przewinęły” się przez rynek, tylko dziewiętnaście było w stanie przenieść się na GPW. Każde z tych przejść traktowane powinno być zatem jako sukces. Nie inaczej jest w przypadku ostatniej spółki – PHZ Baltona.

 

Baltona

 

Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Baltona zadebiutowało na GPW 15 stycznia. Walory spółki, początkowo wyceniane na 6,2 zł, podrożały o 5,3 proc. Ostatecznie kurs ustalił się na 6,53 zł. Debiutowi nie towarzyszyła jednak  nowa emisja.

 

Baltona jest największym operatorem sklepów wolnocłowych w Polsce. Jej historia sięga czasów PRL - spółka została założona jeszcze w latach 40 XX wieku. Jednak najdynamiczniej rozwijała się w latach 80. W szczytowej formie na sieć sklepów składało się 250 jednostek. W XXI wieku spółka, pod naporem konkurentów, coraz bardziej traciła rynek i popadała w coraz większe problemy finansowe. Proces restrukturyzacji rozpoczął się w 2011 wraz z przyjściem inwestora strategicznego – Flemingo International Ltd., pozyskanym w ramach subskrypcji prywatnej na NewConnect.

 

Obecnie operator posiada 34 placówki w Polsce i Europie, głównie w portach lotniczych oraz terenach przygranicznych. W pierwszym półroczu 2012 r. spółka zanotowała 3,2 mln zł strat netto i 80,9 mln zł przychodów. W 2011 r. zysk spółki wyniósł 3,9 mln zł, przy przychodach na poziomie 192,4 mln zł.

 

Im się udało…

 

Debiut Baltony na GPW należy uznać za sukces. Nie tylko, ze względu na samą procedurę przejścia ale także ze względu na wzrost wyceny spółki. Wyższa cena za walor świadczy o jednym- wraz ze zamianą platformy, spółka ta zyskała większą wiarygodność w oczach inwestorów.

 

Nie jest to jednak reguła. Z analiz przeprowadzonych za lata 2011-2012 wynika, że z ośmiu spółek, którym udało się przenieść notowania:  IQ Partners, Mo-Bruk, Voxel, Wadex, Euroimplant, Quercus TFI, Grupa ADV oraz WDM tylko dwóm udało się zwiększyć wycenę w dniu debiutu – Euroimplant i Grupa ADV. Ewidentną korzyścią jest jednak to, że spółki te dzięki funkcjonowaniu w nowym, bardziej rygorystycznym środowisku, są bardziej wiarygodne i przejrzyste dla inwestorów.

 

Co z resztą?

 

Z ostatnich doniesień prasowych wynika, że cześć spółek z indeksu NCIndex w najbliższym czasie zamierza także pójść w ślady „legendy PRL-u”. Doświadczenie pokazuje jednak, że informację tego typu trzeba traktować z pewnym dystansem.

 

Już rok 2012 zapowiadał się jako przełomowy w  tej kwestii. Chęć zmiany platformy wyraziło kilka spółek, wśród których  miała znaleźć się PSW Capital, zajmująca się  inwestowaniem w przedsiębiorstwa z branży energetycznej i ciepłowniczej.  Zawierucha na rynku NewConnect a co za tym idzie spadek notowań spółki,  spowodowała jednak, że władze spółki odroczyły w czasie tą operację.

 

– Oczywiście podtrzymujemy chęć zmiany rynku notowań, lecz musimy poczekać na ustabilizowanie się kursu akcji naszej spółki, aby spełnić wymogi odpowiedniej kapitalizacji – mówi Piotr Krawczyk, szef PSW Capital, cytowany przez Pakiet.

 

Przypomnijmy, że spółka aby przejść z rynku Newconnect na rynek regulowany musi wykazać przez okres sześciu miesięcy kapitalizację na poziomie przynajmniej 12 mln euro. Jest to i tak poziom niższy niż w przypadku spółek, które od razu chcą się znaleźć wśród warszawskich blue-chipów. W ich przypadku wartość kapitalizacji określona jest na minimum 15 mln euro.

 

- Problem z kapitalizacją to jednak tylko jeden z powodów zwlekania z przeniesieniem notowań – sugeruje Katarzyna Kucharczyk z Pakietu. - W obliczu spowolnienia gospodarczego priorytetem dla zarządów staje się walka o rentowność operacyjną biznesu, a przeprowadzka schodzi na dalszy plan.

 

Mimo problemów na rynku, część analityków uważa jednak, że przejście spółki z NewConnect na GPW może pozytywnie wpłynąć na wiarygodność spółki a co za tym idzie jej wycenę. Nie dziwi więc fakt, że część spółek dalej podtrzymuje chęć zmiany rynku alternatywnego na regulowany. Wśród tych spółek są dwa przedsiębiorstwa z branży medycznej - PCZ oraz Mabion. Obie spółki planują, wraz z transferem, nową emisję akcji. Pozwoli ona sfinalizować  badania nad lekami, przez co zwiększy portfolio oferowany produktów.

 

Liczba spółek, które dokonały transferu notowań z platformy alternatywnej na rynek regulowany nie jest imponująca. Są jednak spółki, które mimo wielu barier przebiły się i dołączyły do indeksu WIG. Miejmy nadzieje, że w najbliższych  latach dynamika procesu znacznie się zwiększy. 

 

Opracowanie:

 

www.ipo.pl