• Obligacje – najważniejsza jest przewidywalność



W Polsce papiery dłużne przez wielu kojarzone są jedynie z obligacjami skarbowymi czyli względnie bezpiecznymi instrumentami dającymi stosunkowo niewielki zysk. Coraz częściej jednak inwestorzy zwracają uwagę na obligacje korporacyjne. Czy mogą one być porównywane do akcji, a jeśli tak to jak wychodzą na tle takich porównań?

 

fotolia.pl

 

Najprościej mówiąc, obligacja to papier wartościowy, którego emitent (podmiot, który emituje obligacje) stwierdza, że jest dłużnikiem obligatariusza (wierzyciela, który nabył obligacje) i zobowiązuje się do określonego świadczenia na jego rzecz (najczęściej zwrotu pożyczonej kwoty pieniędzy wraz z odsetkami). Emitentami obligacji mogą być Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego, spółki akcyjne, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki komandytowo-akcyjne, banki spółdzielcze.

 

Trudno jednoznacznie stwierdzić czy obligacje to instrumenty mniej ryzykowne od akcji. Prawdą jest, że jeśli zdecydujemy się na zakup papierów emitowanych przez Skarp Państwa czy jednostki samorządu terytorialnego to z reguły nie musimy obawiać się o odzyskanie pieniędzy (patrząc jednak na przykład Grecji i jej kłopoty finansowe nie jest to jednak absolutnie pewne).

 

Na rynku dostępnych jest coraz więcej obligacji emitowanych przez przedsiębiorstwa, tzw. obligacji korporacyjnych. Pozwalają one na osiągnięcie większych zysków, niż obligacje skarbowe czy samorządowe, ale jednocześnie inwestycja w nie wiąże się z większym ryzykiem. Wykupienie obligacji wiąże się bowiem z kondycją przedsiębiorcy-emitenta, jeśli stanie się on niewypłacalny, to posiadacze papierów dłużnych na tym stracą.

 

Najlepszym miejscem na kupno obligacji jest w Polsce Catalyst, czyli rynek obrotu dłużnymi instrumentami organizowany przez GPW SA i BondSpot SA. Na koniec lutego 2012 roku, na rynku Catalyst, notowane były obligacje 78 przedsiębiorstw (nie licząc banków spółdzielczych).

 

To co zbliża obrót obligacjami do rynku akcji jest fakt, że przez udział w obrocie publicznym inwestorzy są w stanie w każdej chwili wycofać się z inwestycji nie tracąc należnego im oprocentowania.

 

Niewątpliwie przewagą posiadacza obligacji nad właścicielem akcji jest fakt, że ten drugi nie może przewidzieć ile warte będą jego akcje za rok, miesiąc, a nawet tydzień, co bardzo utrudnia planowanie przyszłych wydatków. Kupując obligacje wiemy, że jeśli emitent nie wpadnie w problemy finansowe, to w określonym terminie otrzymamy wypłatę ustalonej sumy pieniędzy.

 

Ważną zaletą obligacji jest uprzywilejowanie ich posiadaczy w przypadku upadłości emitenta. Obligatariusze mają bowiem pierwszeństwo do zaspokojenia swoich roszczeń z majątku spółki w przypadku likwidacji przedsiębiorstwa. Zgodnie z polskim prawem upadłościowym akcjonariusze zaspokajani są w ostatniej kolejności, co w praktyce oznacza, że często nie dostają nic.

 

Ostatnie miesiące pokazały, że papiery dłużne, wbrew powszechnej opinii, mogą dać zarobić więcej niż akcje. Oprocentowanie niektórych obligacji oscyluje wokół 15%. Mimo, że niekiedy dzienne wahania kursów akcji sięgają takich poziomów, to uzyskanie stabilnej rocznej stopy zwrotu (w długim horyzoncie) na poziomie przekraczającym 10% nie jest łatwe.

 

Opracowanie:


Grupa Trinity