• Walne Zgromadzenie…, czyli wszystko opiera się na zaufaniu



Inwestowanie na giełdzie jest z natury swojej rzeczy ryzykownym zajęciem. Inwestorzy decydują się na powierzenie, trochę w ciemno, swoich pieniędzy nieznanym im osobom, które obiecują, że będą je pomnażać. Jak to ładnie prospekty emisyjne mówią, będą zwiększać wartość dla akcjonariuszy.

 

fotolia.pl

 

Tę niepewność komu i na co powierzamy nasze pieniądze mają z założenia rozwiewać prospekty emisyjne, a następnie kolejne raporty bieżące i okresowe. To z nich powinniśmy dowiadywać się "całej prawdy i tylko prawdy" o spółkach giełdowych. Jednakże te dokumenty to tylko bezduszny papier, do którego ciężko czasami mieć zaufanie. Jest jednak metoda na to, aby choć trochę przybliżyć się do spółki i móc nabrać tego bezcennego zaufania. Tą metodą jest wzięcie udziału w Walnym Zgromadzenie.

 

Inwestorzy indywidualni, co do zasady, nie biorą udziału w Walnych. Uczestniczy w nich zaledwie 3,8% inwestorów (źródło: Ogólnopolskie Badanie Inwestorów 2011). Przyczyna takiego stanu rzeczy jest prosta - względy ekonomiczne. Racjonalnie postępujący inwestor nie pojedzie na drugi koniec Polski, nie zmarnuje dnia pracy, nie wyda na podróż 500 zł, gdy cała wartość jego inwestycji nie przekracza np. 5000 zł. Taką jedną podróżą pogorszyłby opłacalność swojej inwestycji o około 10%. Nikt zatem tego nie zrobi, zwłaszcza, że siła głosu pojedynczego inwestora jest bardzo często niezauważalna.

 

Jest jednak argument, przemawiający za tym, abyśmy brali udział w Walnym Zgromadzeniu,  szczególnie w przypadkach, gdy chcemy związać się z daną spółką giełdową na lata lub też zainwestować bardzo duże pieniądze. WZ jest często jedyną szansą na to, abyśmy mogli osobiście poznać Prezesa Zarządu spółki (choć jak pokazuje przykład Walnego Biotonu, które odbyło się w dniu 29 czerwca 2011 r. są wyjątki od tej reguły). Bardzo często osobista rozmowa z Zarządem spółki giełdowej rozwiewa wiele wątpliwości dotyczących zasadności inwestycji w jej akcje. Często spółka "na papierze" wygląda świetnie. Tymczasem, gdy pozna się osoby zarządzające, to staje się jasne, że nie wolno im powierzyć ani grosza. Zdarzają się na szczęście również odwrotne przypadki. Czasami spółka długo nie potrafi wykaraskać się z tarapatów, wręcz ociera się o bankructwo, jednakże bezpośrednia rozmowa z Prezesem Zarządu może nas przekonać, że to jednak jest właściwy człowiek na właściwym miejscu i prędzej czy później wyprowadzi spółkę na prostą. Dzięki takiemu spotkaniu nabierzemy tego tytułowego zaufania. Oczywiście równie dobrze, podczas takiego spotkania możemy całe zaufanie utracić.

 

Warto zatem brać udział w WZ spółek giełdowych. Róbmy to przy jakiejkolwiek okazji, czasami zaufanie do ludzi jest ważniejsze od suchych danych finansowych.

 

Opracowanie:


SII