• Skipper – Yachts S.A. – czyli o debiucie, którego nie było



Na przełomie grudnia i stycznia sporo uwagi zostało poświęcone sprawie spółki Avtech i jej autoryzowanego doradcy GoAdvisers. Nie jest to jednak jedyny przypadek, który powinien zwrócić uwagę Zarządu GPW. Uważnemu przyjrzeniu się wymaga również sprawa niedoszłego debiutu spółki Skipper-yachts S.A. Do nieprawidłowości może dochodzić nie tylko ze strony spółek, które zadebiutowały na NewConnect, ale również tych, które przeprowadziły wśród inwestorów prywatną emisję akcji deklarując rychły debiut, a następnie swoich deklaracji nigdy niezrealizowały. W tym drugim przypadku akcjonariusze są w o wiele trudniejszej sytuacji niż, gdyby spółka zadebiutowała na giełdzie. Wówczas bowiem jej działanie podlegałyby kontroli GPW, w przypadku zaś, gdy spółka nie jest spółką publiczną, akcjonariusze są zdani głównie na siebie samych.

 

fotolia.pl

 

W depeszy prasowej z dnia 20 lipca 2010 r. poinformowała, że w sierpniu 2010 r. zadebiutuje na NewConnect. Debiut spółki miała poprzedzić prywatna emisja akcji, z której spółka planowała pozyskać kwotę 1,2 mln zł. (http://skipperyachts.pl/files/4c458ac58f04d.pdf). Autoryzowanym doradcą spółki został CORVUS Corporate Finance Sp. z o.o., który na przełomie lipca i sierpnia przeprowadził private placement.

 

Niestety pomimo szumnych medialnych zapowiedzi dotyczących debiutu spółki, spółka do dnia dzisiejszego nie została wprowadzona na rynek NewConnect i z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że już nigdy nie zostanie wprowadzona. Bez pokrycia okazały się bowiem również plany zarządu spółki dotyczące jej dalszego rozwoju oraz wykorzystania środków pozyskanych z emisji akcji. Obecnie za to można znaleźć na stronie internetowej spółki komunikat, że Spółka nie zajmuje się już sprzedażą jachtów, a zarząd spółki podjął decyzję o sprzedaży stoczni spółce Skippi Yachts S.A. Spółka nie tylko zaprzestała wykonywać swoją dotychczasową działalność, ale sprzedała również swój najważniejszy składnik majątku, bez którego nie jest w stanie dalej produkować jachtów tj. stocznię w Goleniowie. W świetle powyższych faktów wątpliwe jest czy kiedykolwiek nastąpi debiut spółki na NewConnect, raczej prędzej można się spodziewać otwarcia likwidacji Spółki, poza tym nawet gdyby obecnie Spółka zadebiutowała na NewConnect, bardzo trudno byłoby znaleźć jakiegoś inwestora zainteresowanego zakupem jej akcji, co z kolei skutkowałoby znaczącym spadkiem ich kursu. Niestety informacji na temat planów ewentualnego debiutu na małej giełdzie czy dalszego istnienia Skippper – Yachts S.A. nie sposób obecnie uzyskać, albowiem ze spółką brak jest bezpośredniego kontaktu.

 

Uproszczone warunki debiutu na rynku NewConnect sprawiają, że mogą pojawiać się firmy próbujące wykorzystać brak szczegółowej kontroli Komisji Nadzoru Finansowego i GPW w celu oszukania inwestorów. W świetle ostatnich wydarzeń należy zastanowić się, czy Giełda Papierów Wartościowych nie powinna przeanalizować konieczność podjęcia działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa akcjonariuszy inwestujących na NewConnect – nawet jeżeli oznaczałoby to rezygnację z niektórych udogodnień dla debiutujących na małej giełdzie spółek. W przeciwnym razie inwestorzy mogą stracić zaufanie do tego rynku, uznając, że inwestowanie na nim jest obciążone zbyt wysokim ryzykiem i zaprzestać angażowania swoich środków finansowych w papiery wartościowe spółek na nim notowanych.

 

Na tle opisanej powyżej sprawy powstaje pytanie jak inwestorzy biorący udział w ofercie prywatnej mogą zabezpieczyć się przed sytuacją, w której, pomimo wcześniejszych deklaracji, spółka nie wprowadza swoich akcji do publicznego obrotu? Przeprowadzenie oferty sprzedaży akcji zarówno prywatnej jak i publicznej nie jest samo w sobie równoznaczne z obowiązkiem wprowadzenia papierów wartościowych do publicznego obrotu. Również przepisy prawa nie nakładają takiego obowiązku. To kiedy akcje spółki zostaną wprowadzone do obrotu publicznego zależy tylko od decyzji akcjonariuszy, ewentualnie zarządu spółki jeśli wcześniej stosowną uchwałą został do podjęcia takiej decyzji upoważniony.

 

Inwestorzy nabywających akcje spółki, aby uchronić się przed sytuację w której nie dochodzi do debiutu spółki powinni dążyć do tego, aby w zawieranych przez nich z emitentem umowach sprzedaży akcji znalazły się zapisy zobowiązujące spółkę do wprowadzenia akcji do publicznego obrotu w określonym terminie, pod rygorem zapłaty kary umownej. Niedotrzymanie takiego postanowienia byłoby wówczas podstawą do żądania zapłaty kary umownej. W braku odmiennego zastrzeżenia umownego inwestor mógłby również dochodzić odszkodowania przewyższającego wartość kary umownej.

 

Dobrym rozwiązaniem mogłoby być również zobowiązanie się spółki do wpłacenia zebranych od inwestorów w drodze oferty prywatnej środków pieniężnych na specjalnie utworzony oddzielny rachunek depozytowy w banku, z którego pieniądze mogłyby zostać wyjęte dopiero w przypadku dojścia do debiutu spółki. Koszty takiego zabezpieczenia są niewielkie, a pozwalałyby skutecznie zabezpieczyć inwestorów przed sytuacją jaka miała miejsce w opisanym w niniejszym artykule przypadku.

 

Opracowanie:

 

SII