• Dokąd zmierza NewConnect?



strzalkaMłodszy brat warszawskiego parkietu obecnie rozwija się w bardzo szybkim tempie, o czym świadczy rosnąca liczba emitentów, jak i inwestorów. Sprint jednak zazwyczaj kończy się zadyszką. Czy grozi to również rynkowi NewConnect?

 

Alternatywny System Obrotu stał się popularnym sposobem na pozyskanie kapitału wśród małych i średnich przedsiębiorstw. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2011 r. inwestorzy objęli w ofercie pierwotnej akcje za łączną sumę ponad 177 mln zł, a dotychczasowi akcjonariusze ze sprzedaży swoich walorów uzyskali blisko 100 mln zł. Jest to bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę niewielką skalę działalności emitentów (średnia kapitalizacja na koniec maja wyniosła 27,4 mln zł).


O popularności NewConnect jako sposobu finansowania może świadczyć liczba debiutujących spółek. W 2011 r. liczba wchodzących miesięcznie do ASO emitentów ani razu nie spadła poniżej 11 (najlepszego wyniku ub. r.). Co więcej, 15 debiutantów w kwietniu stanowiło historyczny rekord, a chętnych na dopuszczenie do obrotu wciąż nie brakuje. Pojawianie się kolejnych spółek przekłada się bezpośrednio na kapitalizację całego rynku – 31 maja 2011 r. wyniosła ona rekordowe 6,5 mld zł.


Wykres 1. Liczba spółek debiutujących na NewConnect miesięcznie w okresie 8.2007-5.2011
Źródło: Grupa Trinity na podstawie newconnect.pl

 

Nie tylko emitenci zwiększają swoją aktywność na NewConnect. Na małej giełdzie handluje coraz więcej inwestorów, co pozwala na stopniowe eliminowanie największej bolączki tego rynku, jaką jest niska płynność. O wzroście aktywności inwestorów świadczy rosnący obrót, który w maju br. wyniósł rekordowe 239,5 mln zł.

Wykres 2. Miesięczne obroty na NewConnect w okresie 8.2007-5.2011 (w mln zł)

Źródło: Grupa Trinity na podstawie newconnect.pl

 

Duże tempo rozwoju niesie jednak za sobą pewne zagrożenia. Znaczna liczba debiutujących spółek może ograniczać zdolność inwestorów do dokładnej ich analizy, której przeprowadzenie jest konieczne, by podjąć właściwe decyzje inwestycyjne. Zagrożenie takie zdaje się dostrzegać sama GPW, która wyszła z inicjatywą zmiany regulaminu ASO, mogącej poprawić jakość wprowadzanych spółek. Od nowego roku każdy autoryzowany doradca będzie zobowiązany zatrudnić przynajmniej dwóch certyfikowanych doradców ASO. Kandydat będzie musiał zdać płatny egzamin organizowany przez Giełdę. Łatwiej będzie też stracić status autoryzowanego doradcy – wystarczy roczna przerwa we wprowadzaniu nowych spółek. Dodatkowe opłaty jeszcze mocniej wpłyną na eliminację z rynku nieaktywnych autoryzowanych doradców, dzięki czemu NewConnect może zyskać na profesjonalizmie.

 

Niesamowity rozwój małego parkietu w ostatnim okresie stwarza wrażenie zbyt szybkiego, by mógł się utrzymać jeszcze przez dłuższy czas. Działania GPW prowadzące do poprawienia wizerunku rynku dają jednak szansę na jego kontynuację, ale w dłuższej perspektywie kluczowy będzie rozwój jakościowy, a nie ilościowy.

 

Opracowanie:

 

Grupa Trinity