• Niesłowne brzdące



NewConnect w 2010 r. rozwijał się w nieprawdopodobnym tempie. Na małej giełdzie zadebiutowało 86 spółek, a łączna kapitalizacja wzrosła ponad dwukrotnie. Niestety, rozwój ilościowy niekoniecznie musi się przekładać na poprawę jakości emitentów.

 

© Brebca - Fotolia.comNiewykonanie prognoz wyników finansowych spółek nie zawsze jest zjawiskiem bardzo negatywnym. Jeśli odchylenie jest niewielkie, to za powód można uznać nieprzewidziane zawirowania rynkowe czy też pojawienie się wyjątkowo niekorzystnych dla spółki warunków. Jak jednak wytłumaczyć sytuację, w której zamiast zysku prognozowanego na poziomie 1,1 mln zł, spółka osiąga 540 tys. zł straty?

 

Taki właśnie wynik osiągnęła w 2010 r. jedna z firm notowanych w alternatywnym systemie obrotu warszawskiej giełdy – Microtech International. Co więcej, nie jest to przypadek odosobniony. Zamiast prognozowanego zysku stratę osiągnęły także spółki Eurosnack, GeoInvent i Komfort-Klima. Wyniki gorsze od zakładanych wykazało również 16 innych notowanych na NewConnect podmiotów, z czego aż 12 to ubiegłoroczni debiutanci. Aż sześć z nich obsługiwanych było przez tego samego autoryzowanego doradcę.

 

Zaznaczyć należy, że w zestawieniu tym brane są pod uwagę prognozy opublikowane na początku 2010 r. bądź, w przypadku debiutów, w dokumentach informacyjnych. Planowane wyniki finansowe były w części wypadków weryfikowane, ale najczęściej następowało to pod koniec roku lub nawet po jego zakończeniu. Niechlubny rekord należy do spółki Eurosnack, która korektę prognozy wyników finansowych opublikowała zaledwie 8 godzin przed przekazaniem do informacji raportu za IV kwartał 2010 r.

 

Powody niewykonania planów podawane przez zarządy spółek są różne – wzrost cen surowców, zaostrzenie konkurencji, ogólna kondycja branży czy opóźnienie w realizacji zyskownych projektów (oczywiście zawsze z winy kontrahenta). Nie są to jednak sytuacje nadzwyczajne, a prognozy tworzone powinny być z zachowaniem zasady ostrożności.

 

Najczęściej planowane wyniki finansowe są publikowane w wariancie optymistycznym. Cel zarządu jest prosty – wzrost cen akcji. Im wyższy kurs, tym więcej można uzyskać przy okazji kolejnych emisji. W przypadku debiutów wzrost cen po pierwszym notowaniu (w dużym stopniu warunkowany prognozami zawartymi w dokumencie informacyjnym) ułatwi pozyskanie większej ilości chętnych na objęcie akcji w następnej ofercie prywatnej. Zarząd jest więc skłonny zatwierdzać plany stawiające spółkę w korzystnym świetle, ale z publikacją informacji zakłócających idylliczny obraz wstrzymuje się do ostatniej chwili.

Wzbudza to wątpliwości, co do możliwości rzetelnej wyceny danego przedsiębiorstwa przez inwestora. Nie pomaga uproszczenie obowiązków informacyjnych w alternatywnym systemie obrotu i typowy profil spółki w nim notowanym (firmy niewielkie, na początkowym etapie rozwoju). Pomimo że niezrealizowanie prognoz dotyczyło około 10% uczestników małej giełdy, to inwestor planujący ulokować kapitał na NewConnect nadal musi się liczyć z podwyższonym ryzykiem takiego posunięcia i tym rozsądniej wybierać autoryzowanego doradcę, który proponuje udział w kolejnych ofertach prywatnych. Przypomnieć należy, że to właśnie autoryzowani doradcy odpowiadają za weryfikację spółek ubiegających się o dopuszczenie do obrotu na rynku alternatywnym, w tym także za weryfikację rzetelności przedstawianych prognoz.

 

Opracowanie:

 

Trinity